PISMO ŚWIĘTE:
„Kłamstwa się strzec będziesz” - Wyjść 23, 7.
"Nie okłamujcie się nawzajem" - Kol 3, 9.
"Nie mów żadnego kłamstwa" - Syr 7, 14.
"Nie będziecie kraść, nie będziecie kłamać, nie będziecie oszukiwać jeden drugiego" - Ks. Kapł 19, 11.
"Przeto, odrzuciwszy kłamstwo, mówcie prawdę, każdy z bliźnim swoim" - Ef 4, 25 .
"Usta kłamliwe zabijają duszę" - Ks. Mądrości 1, 11.
"Kłamstwo jest złym nawykiem człowieka i jest ono stale na ustach ludzi źle wychowanych. Lepszy złodziej niż ten, co stale kłamstwem się posługuje, obydwaj zaś zgubę odziedziczą w spadku. Wzgarda zazwyczaj towarzyszy kłamcy, a hańba stale ciąży na nim. " - Syr 20, 24 - 26.
„zsyłasz zgubę na wszystkich, co mówią kłamliwie” - Psalm 5, 7.
"Wstrętne są dla Jahwe usta kłamliwe, lecz w prawdomównych ma upodobanie" - Przyp 12, 22.
„Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa” - Jn 8, 44.
„A dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy, bałwochwalców i wszelkich kłamców: udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką. To jest śmierć druga»” - Apok 21, 6
„Na zewnątrz są psy, guślarze, rozpustnicy, zabójcy, bałwochwalcy i każdy, kto kłamstwo kocha i nim żyje”
https://www.youtube.com/watch?v=dVXJGtL8q6Y
TRADYCJA KOŚCIOŁA:
,ŚW. ANTYM (BISKUP Z NIKOMEDJI):
„Synowie moi, ja nie chcę, abyście kłamali, ja wolę raczej umrzeć, aniżeli doradzać wam kłamstwa” (słowa skierowane do żołnierzy, którzy chcieli skłamać swemu dowódcy, po to by uratować św. Antyma od śmierci).
Cytat za: „Katechizm św. Alfonsa Liguoriego”, Miejsce Piastowe 1931, s. 108.
ŚW. JUSTYN MĘCZENNIK:
„Wszelkie kłamstwo jest uważane pomiędzy nami za zbrodnię wobec Boga”
Cytat za: Ks. Ambroży Guillois, "Wykład historyczny, dogmatyczny, moralny, liturgiczny i kanoniczny wiary katolickiej", Wilno 1863, s. 381.
ŚW. EFREM:
„Tysiąc razy szczęśliwy, kto bierze prawdę za prawidło swego postępowania! On jest obrazem Pana Boga, który z natury swojej jest prawdą. Miły Bogu, miłym jest także w oczach ludzkich. Prawda przewodniczy wszelkim jego krokom, i zyskuje mu przychylność wszystkich… Kłamca przeciwnie podobny jest czartowi, który był ojcem kłamstwa, Kłamca traci wszelką wziętość ściąga na się gniew nieba i ziemi; nie ufają mu, a cóżkolwiek mówi, zawsze go mają w podejrzeniu … Przywdziewa on maski wszelkiego rodzaju, ale nic na tem nie zyskuje: wszyscy odtrącają go z obrzydzeniem i na koniec szydzą z niego”.
Cytat za: Ks. Ambroży Guillois, "Wykład historyczny, dogmatyczny, moralny, liturgiczny i kanoniczny wiary katolickiej", Wilno 1863, s. 383.
ŚW. AUGUSTYN:
„Nie trzeba mniemać, iż kłamstwo nie jest grzechem, skoro posługuje na korzyść cudzą (...) Czy kłamstwo może kiedykolwiek nie być złem? Czy może kiedykolwiek być dobrem? (...) Powinniśmy nienawidzieć powszechnie wszelkiego rodzaju kłamstwa, ponieważ nie ma żadnego, które przeciwnym nie byłoby prawdzie. Podobnie jak nie masz zgody pomiędzy światłem a ciemnością, między religią a bezbożnością, zdrowiem a chorobą, życiem a śmiercią: tak też nie ma żadnej godziwej umowy między kłamstwem a prawdą. O ile ta jest dla nas drogą, o tyle kłamstwem brzydzić się powinniśmy. Ale oto jest człowiek niewinny, któremu trzeba ocalić życie, oświadczając wbrew prawdzie, że nie wiemy gdzie się ukrył. Czy powiedzielibyście to samo w obecności najwyższego Sędziego, któryby wam zadał to pytanie? Czyliż nie jest większą odwagą i cnotą odpowiedzieć: <>. Biskup Thagaste, imieniem Firmus1wezwany imieniem cesarza, o wydanie człowieka, który się ukrywał u niego, odpowiedział śmiało, że nie chce ani kłamać, ani wydać nieszczęśliwego, woląc raczej wycierpieć najsroższe męki, niżeli uczynić to, czego wymagają po nim, lub powiedzieć fałsz. (...) Gdy nas przymuszają do kłamania z powodu zbawienia wiekuistego jakiej osoby, na przykład gdy idzie o udzielenie jej sakramentu chrztu świętego, do kogoż wtedy mam się uciec, jeżeli nie do ciebie; o prawdo święta? Ale czy prawda może pozwolić dopuścić się kłamstwa? (…) Nie uważane są za kłamstwa, pewne żarty, w których jawnie okazuje się ze sposobu, w jakim je wyrażamy, że nie mamy zamiaru oszukiwać, nawet mówiąc nieprawdę”
Cytat za: Ks. Ambroży Guillois, "Wykład historyczny, dogmatyczny, moralny, liturgiczny i kanoniczny wiary katolickiej", Wilno 1863, s. 382, 380.
ŚW. GRZEGORZ WIELKI:
„Unikajmy troskliwie wszelkiego rodzaju kłamstwa. Są wprawdzie kłamstwa lekkie: na przykład skłamać, aby ocalić życie bliźniemu swemu. Wszelako ponieważ powiedziane jest w Piśmie świętym: (Ks. Mądrości 1:11), tudzież (Ps 5: 5-6); nie masz żadnej wątpliwości, że każdy chrześcijanin, który pragnie przyjść do doskonałości, unikać powinien owych kłamstw usłużnych, stronić troskliwie od wszelkiego rodzaju skrytości, nawet w przypadku, o którym wspomnieliśmy, z obawy, iżby chcąc ocalić życie doczesne bliźniego, nie zaszkodzić dobru żywota duchownego (...)”.
Cytat za: Ks. Ambroży Guillois, "Wykład historyczny, dogmatyczny, moralny, liturgiczny i kanoniczny wiary katolickiej", Wilno 1863, s. 384.
ŚW. TOMASZ Z AKWINU:
"Nie wolno mówić kłamstwa, nawet by ocalić kogoś z jakiegokolwiek niebezpieczeństwa."
KATECHIZM SOBORU TRYDENCKIEGO:
„Naostatek wyrzuci Pleban ten błąd z myśli onych ludzi, którzy swą próżną mowę i kłamstwa bronią, przykładem mądrych ludzi, mówiąc, że im przystoi skłamać gdy tego czas jest. Powie im więc to, (co jest rzeczą prawdziwą) iż roztropność albo rozum cielesny jest śmiercią. Będzie też upominał swoich słuchaczów, aby w swych trudnościach i uciskach ufali w Panu Bogu, nie uciekając się do sztucznego kłamstwa, bo ci używają wymówki, łatwo to znać po sobie dają, iż więcej w mądrości własnej ufają, niżeli w nadziei opatrzności Boskiej (…) Tych znowu, którzy się tak wymawiają, iż prawdę mówiąc, często szkodę ponieśli, okrzyknie Kapłan, powiadając im, że to jest skarga na siebie, a nie wymówka, ponieważ to jest chrześcijańskiego człowieka powinność, aby raczej szkodę cierpiał, niżeli kłamał (…) Są jeszcze dwojacy ludzie, którzy się z kłamstwa wymawiają, jedni powiadają, iż dla śmiechu kłamią, a drudzy, iż to dla pożytku czynią, aniby bowiem kupili, ani sprzedali dobrze, gdyby nie używali matactwa. Takich ludzi Plebani od błędów odwieść powinni, ucząc pierwszych, jak bardzo ten grzech ustawicznym zwyczajem matactwa nie tylko mnoży się, ale też, że z każdego próżnego słowa liczbę Bogu dać muszą. Drugich zaś, bardziej gromić będzie, ponieważ w swojej wymówce sami na siebie ciężko skarżą, którzy to po sobie znać dają, iż onem słowom Pańskim nie wierzą: (Mt. 6)” (cz. II, rozdz. IX, n. 22-23).
ŚW. FRANCISZEK SALEZY:
„Można powiedzieć, że każde kłamstwo, choćby wydawało się nieznacznym, sprawia zawsze ból albo nam samym, albo innym; narusza bowiem prawdę i prostotę serca. Człowiek, kłamiący, choćby w żarcie, dowodzi dwulicowości. Niech więc mowa wasza będzie szczerą i prawdziwą, jeśli chcecie być dziećmi Tego, który jest Ojcem prawdy i Prawdą samą”
Cytat za: Ks. Franciszek Spirago, „Katolicki Katechizm Ludowy”, cz. II, Mikołów-Warszawa 1906, s. 271.
ŚW. ALFONS LIGUORI:
„Kłamstwo bowiem jest zawsze grzechem, chociażby powiedzianem było tylko żartem, albo też aby pomóc drugiemu, a nikomu nie zaszkodzić. Nawet wtedy jest zakazanym, gdy kto kłamstwem, mógł się od śmierci wyzwolić”
Cytat za: „Katechizm św. Alfonsa Liguoriego”, Miejsce Piastowe 1931, s. 109.
ŚW. JAN VIANNEY (PROBOSZCZ Z ARS):
„Pismo św. Starego i Nowego Zakonu przestrzega nas przed kłamstwem. Czynią to i Święci, mówiąc, że nawet dla uratowania świata całego od zagłady nie należałoby kłamać. Choćby nawet przez kłamstwo można z piekła uwolnić potępionych i wprowadzić ich do nieba, nie wolnoby nam było tego uczynić. (…) Choćbmyśmy mogli kogoś uchronić od śmierci kłamstwem, nie wolnoby go popełnić. (…) Dla ocalenia życia i majątku nie wolno zasmucać Boga, bo życie i majątek trwają do czasu, a Bóg i szczęśliwość duszy trwać będą na wieki"
Cytat za, Bł. X. Jan Marya Vianney, "Kazania niedzielne i świąteczne", Lwów 1906, tom I, s. 138 – 139, 140 – 141
KS. JEAN GAUME:
„Wszystkie te rodzaje kłamstw są grzechem. Nie wolno więc nigdy kłamać, ani dla uniknięcia śmierci i mąk, ani dla zachowania sobie samemu lub innym życia, sławy lub majątku, ani dla ocalenia niewinnego, niesłusznie oskarżonego, ani nawet dla zapewnienia bliźniemu zbawienia (…) Lecz jakże wypada postąpić sobie w pewnych przykrych okolicznościach, kiedy się nas o coś pytają? Można nie powiedzieć prawdy, o którą się nas pytają, ale nie wolno jest jej zaprzeczać. Można też zwrócić uwagę pytającego na co innego (…) Nadto, wolno używać pewnych wyrażeń, które nie będąc literalnie prawdziwymi, nie są jednak kłamstwami ponieważ znaczenie ich łatwo pozwala odgadnąć zwyczaj mówienia”
Cytat za: Ks. Jean Gaume, "Zasady i całość wiary katolickiej, czyli wykład jej historyczny, dogmatyczny, moralny, liturgiczny, apologetyczny, filozoficzny i socjalny, od stworzenia świata aż do naszych czasów", Kraków 1870, t. IV, s. 445.
KARDYNAŁ GOUSSET:
„Dlatego też my wnosimy, według św. Augustyna i według św. Tomasza, że nie należy nigdy kłamać , ani w sprawie religii, której gruntem jest prawda; ani pod pozorem chwały Boga, który nie może być uwielbiony tylko przez tryumf prawdy; ani dla odwrócenia grzesznika od zbrodni; ani dla ocalenia życia niewinnemu lub dla pozyskania duszy będącej w niebezpieczeństwie”
Cytat za: Kardynał Gousset, "Teologia moralna dla użytku plebanów i spowiedników", Warszawa 1858, s. 269 -270.
KS. AMBROŻY GUILLOIS:
„Kłamstwo jest to słowo, które mówimy, lub znak, który czynimy w zamiarze, aby bliźni uwierzył w rzecz zupełnie przeciwną tej, o jakiej myślimy. Istotą kłamstwa jest mówić, pisać lub czynić przeciw własnej myśli. (…) Taka jest nauka świętego Augustyna o kłamstwie, a jest ona nauką całego Kościoła. Kłamstwo jest rzeczą złą samą w sobie; nie wolno przeto nigdy kłamać, nawet w celu rozrywki własnej lub dla zabawy innych, lub też dla swego usprawiedliwienia się, lub okazania przysługi bliźniemu. Żadna okoliczność, żaden zamiar, jakkolwiek dobry sam w sobie, nie może oczyścić ze złości tego, co jest z natury swojej złym”
Cytat za: Ks. Ambroży Guillois, "Wykład historyczny, dogmatyczny, moralny, liturgiczny i kanoniczny wiary katolickiej", Wilno 1863, s. 379, 383.
KATECHIZM ŚW. PIUSA X:
„Nigdy nie można kłamać, ani w żartach, ani dla własnej korzyści, ani dla korzyści kogoś innego, gdyż kłamstwo zawsze jest złem samym w sobie” (cz. III, VIII. 11).
KATECHIZM RELIGII KATOLICKIEJ DLA DIECEZJI CHEŁMIŃSKIEJ:
„Nigdy nie wolno kłamać, ani w żartach ani z potrzeby”
Cytat za: „Katechizm religii katolickiej dla diecezji chełmińskiej”, Grudziądz 1921, s. 69.
KS. ILDEFONS BOBICZ:
„Każde kłamstwo, bez względu na rodzaj i sposób, - czy wyraża się w słowach, czy na na piśmie, czy jakimś znakiem, np. skinieniem głowy – jest grzechem i dlatego nigdy pod żadnym warunkiem, nie może być dozwolone”
Cytat za:Ks. Ildefons Bobicz, "Wykład codziennego pacierza i katechizmu. Przykazania Boże i kościelne", t. II, Lwów 1937, s. 352.
KS. FRANCISZEK SPIRAGO:
„Zakazanem jest więc kłamstwo, choćby można było nawet przez nie odnieść największy pożytek (...) Choćby nawet można było uratować kłamstwem życie własne lub bliźniego, to jednak nie byłoby kłamstwo dozwolonym”
Cytat za: Ks. Franciszek Spirago, „Katolicki Katechizm Ludowy”, Warszawa-Mikołów, s. 270.
BISKUP TIHAMER TOTH:
„Nieraz zachodzą w życiu trudne okoliczności i trzeba pewnej zręczności, mądrości, roztropności, by nie dotknąć ani miłości, ani tajemnicy i szczerości. Wtenczas możemy milczeć albo dać wymijającą odpowiedź, nic nie odpowiadać. - Ale kłamać? O nie, nigdy! Nie potrzebujesz mówić wszystkiego, co jest prawdą, ale co mówisz, to bezwarunkowo musi być prawdą!”
Cytat za: Bp Tihamer Toth, „Dekalog”, Warszawa 2002, s. 547.
ŚW. PIO Z PIETLERCINY:
„Robić zło w dobrym celu? Pomyśl: nawet, gdybym mógł jednym kłamstwem zakończyć ten konflikt (to znaczy II wojnę światową – przyp. moje MS), nie zrobiłbym tego, choć może zdziałałbym wiele dobrego!”
Cytat za: Marcellino Iasenzaniro, "<> Święty Pio z Pietrelciny. Misja ocalenia dusz - świadectwa", San Giovanni Rotondo 2006, s. 154.
KATECHIZM BŁ. JANA PAWŁA II:
„Dobra intencja (np. pomoc bliźniemu) nie czyni dobrym, ani słusznym zachowania, które samo w sobie jest nieuporządkowane (jak kłamstwo czy złorzeczenie). Cel nie uświęca środków (...)”(n. 1753).
Źródło; http://salwowski.msza.net/pub/pismo-swiete-i-tradycja-kosciola-o-klamstwie-zbior-wypowiedzi.html
https://www.youtube.com/watch?v=L0U2qQd38Yo&list=PLpcjDbbRtBn03Lxk9ieQWW4l7Uh7Wo2P4%26hl=en%26fs=1%26rel=0
List św. Jakuba - 1: do doświadczanych wierzących - Henryk Knapik. Wykład odbył się 16 lipca 2012 na obozie Fundamentów Wiary w Łężycach.
https://www.youtube.com/watch?v=L0U2qQd38Yo&list=PLpcjDbbRtBn03Lxk9ieQWW4l7Uh7Wo2P4
List św. Jakuba - 2: do próbowanych wierzących - Henryk Knapik. Wykład odbył się 16 lipca 2012 na obozie Fundamentów Wiary w Łężycach.
https://www.youtube.com/watch?v=zlgDhaiquv8&list=PLpcjDbbRtBn03Lxk9ieQWW4l7Uh7Wo2P4&index=2
List św. Jakuba - 3: do uczących się wierzących - Henryk Knapik. Wykład odbył się 16 lipca 2012 na obozie Fundamentów Wiary w Łężycach.
https://www.youtube.com/watch?v=bQSXzl4X6ao&index=3&list=PLpcjDbbRtBn03Lxk9ieQWW4l7Uh7Wo2P4&spfreload=10
List św. Jakuba - 4: do rozważnych wierzących - Henryk Knapik. Wykład odbył się 16 lipca 2012 na obozie Fundamentów Wiary w Łężycach.
https://www.youtube.com/watch?v=qpYHCP7r-wg&list=PLpcjDbbRtBn03Lxk9ieQWW4l7Uh7Wo2P4&index=4
List św. Jakuba - 5: do dojrzałych wierzących - Henryk Knapik. Wykład odbył się 16 lipca 2012 na obozie Fundamentów Wiary w Łężycach.
https://www.youtube.com/watch?v=3dqWVt-CqzU&index=5&list=PLpcjDbbRtBn03Lxk9ieQWW4l7Uh7Wo2P4
List św. Jakuba - 6: do wierzących rozwiązujących konflikty - Henryk Knapik. Wykład odbył się 16 lipca 2012 na obozie Fundamentów Wiary w Łężycach.
https://www.youtube.com/watch?v=zwfO7zaAppk&index=6&list=PLpcjDbbRtBn03Lxk9ieQWW4l7Uh7Wo2P4&spfreload=10
List św. Jakuba - 7: do wierzących przynoszących owoc w świecie - Henryk Knapik. Wykład odbył się 16 lipca 2012 na obozie Fundamentów Wiary w Łężycach.
https://www.youtube.com/watch?v=fjqES7d4kdA&list=PLpcjDbbRtBn03Lxk9ieQWW4l7Uh7Wo2P4&index=7
List św. Jakuba – 8a: do wierzących żyjących w mocy Ducha Św. - Henryk Knapik. Wykład odbył się 16 lipca 2012 na obozie Fundamentów Wiary w Łężycach.
https://www.youtube.com/watch?v=sf5q8XSbnew&list=PLpcjDbbRtBn03Lxk9ieQWW4l7Uh7Wo2P4&index=8
List św. Jakuba – 8b: do wierzących żyjących w mocy Ducha Św. - Henryk Knapik. Wykład odbył się 16 lipca 2012 na obozie Fundamentów Wiary w Łężycach
https://www.youtube.com/watch?v=VbzkSwZrlso&index=9&list=PLpcjDbbRtBn03Lxk9ieQWW4l7Uh7Wo2P4
List św. Jakuba – 9: do wierzących wykazujących moc Ducha Św. - Henryk Knapik. Wykład odbył się 16 lipca 2012 na obozie Fundamentów Wiary w Łężycach
https://www.youtube.com/watch?v=9gO6DS-6_gc&list=PLpcjDbbRtBn03Lxk9ieQWW4l7Uh7Wo2P4&index=10
Grzechy języka w Biblii
„Owocem ust nasyci człowiek wnętrze, pożywi się plonami swych warg. Życie i śmierć są w mocy języka, jak kto go lubi używać taki spożyje zeń owoc”(Prz18,20-21)
„Mądrość bowiem jest duchem miłującym ludzi, ale bluźniercy z powodu jego warg nie zostawi bez kary: ponieważ Bóg świadkiem jego nerek, prawdziwym stróżem jego serca,
Tym, który słyszy mowę jego języka. Albowiem Duch Pański wypełnia ziemię, Ten, który ogarnia wszystko, ma znajomość mowy. Zatem się nie ukryje, kto mówi niegodziwie, i nie ominie go karząca sprawiedliwość. Zamysły bezbożnego zostaną zbadane i dojdzie do Pana wieść o jego słowach, dla potępienia jego złych czynów. Czujne bowiem ucho nasłuchuje wszystkiego i pomruk szemrania nie pozostanie w ukryciu. Strzeżcie się więc próżnego szemrania, powściągajcie język od złej mowy: bo i skryte słowo nie jest bez następstwa, a usta kłamliwe zabijają duszę” (Mdr1,6-11)
„Dlatego odrzuciwszy kłamstwo: niech każdy z was mówi prawdę do bliźniego, bo jesteście nawzajem dla siebie członkami. Gniewajcie się, a nie grzeszcie: niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce! Ani nie dawajcie miejsca diabłu! Kto dotąd kradł, niech już przestanie kraść, lecz raczej niech pracuje uczciwie własnymi rękami, by miał z czego udzielać potrzebującemu. Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. I nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia. Niech zniknie spośród was wszelka gorycz, uniesienie, gniew, wrzaskliwość, znieważenie - wraz z wszelką złością. Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni! Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie” (Ef4,25-32).
„Niech zbyt wielu z was nie uchodzi za nauczycieli, moi bracia, bo wiecie, iż tym bardziej surowy czeka nas sąd. Wszyscy bowiem często upadamy. Jeśli kto nie grzeszy mową, jest mężem doskonałym, zdolnym utrzymać w ryzach także całe ciało. Jeżeli przeto zakładamy koniom wędzidła do pysków, by nam były posłuszne, to kierujemy całym ich ciałem. Oto nawet okrętom, choć tak są potężne i tak silnymi wichrami miotane, niepozorny ster nadaje taki kierunek, jak odpowiada woli sternika. Tak samo język, mimo że jest małym członkiem, ma powód do wielkich przechwałek. Oto mały ogień, a jak wielki las podpala. Tak i język jest ogniem, sferą nieprawości. Język jest wśród wszystkich naszych członków tym, co bezcześci całe ciało i sam trawiony ogniem piekielnym rozpala krąg życia. Wszystkie bowiem gatunki zwierząt i ptaków, gadów i stworzeń morskich można ujarzmić i rzeczywiście ujarzmiła je natura ludzka. Języka natomiast nikt z ludzi nie potrafi okiełznać, to zło niestateczne, pełne zabójczego jadu. Przy jego pomocy wielbimy Boga i Ojca i nim przeklinamy ludzi, stworzonych na podobieństwo Boże. Z tych samych ust wychodzi błogosławieństwo i przekleństwo. Tak być nie może, bracia moi! Czyż z tej samej szczeliny źródła wytryska woda słodka i gorzka? Czy może, bracia moi, drzewo figowe rodzić oliwki albo winna latorośl figi? Także słone źródło nie może wydać słodkiej wody” (Jk3,1-12)
„ Słyszeliście również, że powiedziano przodkom: Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi. A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie, ani na niebo, bo jest tronem Bożym; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nie możesz nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym. Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi”(Mt5,33-37).
„Przecież z obfitości serca usta mówią. Dobry człowiek z dobrego skarbca wydobywa dobre rzeczy, zły człowiek ze złego skarbca wydobywa złe rzeczy. A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony”(Mt12,34b-37)
„Nie łudźcie się! Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje"(1Kor15,33).
Pismo Święte Nowy Testament List św. Jakuba 1
https://www.youtube.com/watch?v=bReQBcG-ay0
Pismo Święte Nowy Testament List św. Jakuba 2
https://www.youtube.com/watch?v=Z4N733rkB8c
Mojżesz i grzechy języka
Jeżeli Mojżesz nie był godny, aby wejść do Ziemi Obiecanej z powodu tego, co powiedział, to tym bardziej my nie wejdziemy do Nieba ze względu na grzechy języka.
W trakcie wędrówki na pustyni Izraelitom zabrakło wody. Zawołali wtedy do Mojżesza i Aarona: „Czemu wyprowadziliście zgromadzenie Pana na pustynię, byśmy tu razem z naszym bydłem zginęli? Dlaczegoście wywiedli nas z Egiptu i przyprowadzili na to nędzne miejsce, gdzie (…) nawet nie ma wody do picia?” (Lb 20,4-5). Wobec tego Bóg kazał Mojżeszowi, aby wziął laskę, zaprowadził lud do skały i kazał jej, aby wydała z siebie wodę dla ludu. Mojżesz zgromadził więc Izraelitów przy skale i zawołał: „Słuchajcie, wy buntownicy! Czy potrafimy z tej skały wyprowadzić dla was wodę?” (Lb 20,10). Następnie dwukrotnie uderzył skałę laską, a skała wydała wodę w obfitości. Pan zaś oznajmił Mojżeszowi i Aaronowi: „Ponieważ Mi nie uwierzyliście i nie objawiliście mojej świętości wobec Izraelitów, dlatego wy nie wprowadzicie tego ludu do kraju, który im daję” (Lb 20,12).
Czy przewinienie Mojżesza i Aarona było aż tak wielkie, że musiała ich spotkać tak dotkliwa kara? Słowa Pana wydają się zbyt surowe, bo wejście do Ziemi Obiecanej było dla Izraelitów największym marzeniem i spełnieniem obietnicy danej Patriarchom. Jeden z midraszy głosi, że kiedy Mojżesz oznajmił Izraelitom, iż wydobędzie dla nich wodę ze skały, oni myśleli, że ich oszuka. Podejrzewali, że jedynie sprawi wrażenie, iż wydobywa wodę ze skały, podczas gdy tak naprawdę wydobędzie ją z jakiegoś źródełka na pustyni. Dlatego też kazali, aby na ich oczach wydobył wodę ze skał, na które oni wskażą. Z tej racji Mojżesz wybuchnął gniewem i zawołał: „O wariaci twardego karku, którzy pragniecie pouczać swojego nauczyciela; wy, którzy zabijacie swoich zwierzchników swoimi strzałami, czy myślicie, że ze skał, które wybraliście, będziemy mogli wyprowadzić wodę? Przysięgam, że wyprowadzę wodę tylko ze skały, którą ja wskażę”.
Gniew Mojżesza był tak wielki, że zapomniał o nakazie Bożym, aby przemówić do skały. Zamiast tego uderzył skałę laską, ale ta odmówiła posłuszeństwa. Wówczas Izraelici zaczęli drwić z Mojżesza, a on, płonąc jeszcze większym gniewem, uderzył skałę po raz drugi.W konsekwencji wszystkie skały na pustyni wydały wodę, a ta, którą uderzył, wydała tyle wody, że wielu spośród Izraelitów utonęło. Wtedy Bóg powiedział Mojżeszowi: „Ty i Aaron nie uwierzyliście Mi, bo zakazałem ci uderzać w skałę, a ty uderzyłeś; nie uświęciłeś Mnie w oczach dzieci Izraela; zgrzeszyłeś przeciwko Mnie, kiedy powiedziałeś, «Czy wyprowadzimy wodę z tej skały?» i nie postąpiłeś zgodnie z Moim nakazem, bo nie przemówiłeś do skały. A skoro nazwałeś moje dzieci głupimi, to jako mądry człowiek, zapewne nie będziesz chciał mieć nic z nimi nic wspólnego. Dlatego też oni wejdą do Ziemi Obiecanej, a ty nie wejdziesz”.
SŁOWA BEZUŻYTECZNE
Powyższe midraszowe spostrzeżenia dają do zrozumienia, że zgubą Mojżesza był jego język. Brak panowania nad emocjami sprawił, że posłużył się obraźliwymi słowami, a jego wiara zachwiała się.Sam Chrystus powie: „Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony”(Mt 12, 36-37). Oprócz tego Katechizm wyjaśnia: „Piąte przykazanie zabrania (…) obraźliwych słów; są one jednak ciężką winą w zależności od okoliczności lub intencji tego, kto je wypowiada” (KKK 2073).
Warto się zatrzymać nad tymi pouczeniami, bozazwyczaj nie traktujemy niewłaściwej mowy w kategoriach grzechu śmiertelnego. A jednak to, co mówimy, może być grzechem ciężkim, podobnie jak gniew.W tym kontekściepraca nad sobą zawsze będzie wymagała panowania nad emocjami. A motywacją do takiej pracy nad sobą jest nasza wiara, która zobowiązuje do ciągłego oczyszczania się z wad. Nie wystarczy powiedzieć: „no cóż, jestem z natury człowiekiem nerwowym”; „przeklinam, bo taki mam nawyk” albo „przeklinam, bo wokół mnie wszyscy przeklinają”. Benedykt XVI w tegorocznej homilii na Środę Popielcową zwrócił uwagę, że „wielu jest gotowych «rozdzierać szaty» wobec skandali i niesprawiedliwości (…) popełnionych przez innych, (…) ale niewielu wydaje się być gotowymi do działania we własnym sercu, we własnym sumieniu i w swoich intencjach, pozwalając, aby Pan je przemieniał, odnawiał i nawracał”.
Św. Faustyna Kowalska pisze, że kiedyś Pan Jezus pozwolił jej odwiedzić piekło. Wśród wielu rzeczy, które tam zauważyła, zwraca uwagę na nieustanne przekleństwa pochodzące z ust dusz tam przebywających.Można więc powiedzieć, że wulgarna mowa ma w sobie coś z piekła, a nawet z bliskości diabła tu na ziemi.Człowiek, który przeklina, zaprasza szatana do swojego serca – świadomie lub nieświadomie. Jak to możliwe? Po prostu diabeł, słysząc wulgarne słowa, cieszy się, bo w osobie przeklinającego człowieka odnajduje serce, w które może wejść i czuć się jak „u siebie”, czyli tak jak w piekle, gdzie przekleństwa są na porządku dziennym. Rzecz jasna, że wejście szatana w serce człowieka używającego nieprzyzwoitych słów niekoniecznie musi stanowić opętanie, chociaż nie można wykluczyć takiej ewentualności.W każdym razie wulgarny język zawsze sprawia, że otwieramy się na działanie złego ducha. Dlatego też ludzie wulgarni nie powinni się dziwić, że są nękani przez różne pokusy, zwłaszcza zmysłowe. Jest to „prezent” wręczony przez diabła osobom posługującym się nieprzyzwoitym językiem.
Wulgarne słowa mają to do siebie, że im częściej pojawiają się na ustach, tym trudniej jest się ich pozbyć. Dlatego też niektórzy używają nieprzyzwoitych słów nawet w codziennej rozmowie, bez względu na stan emocjonalny. W tym kontekście św. Jakub Apostoł pisze: „Język jest ogniem, sferą nieprawości. Język jest (…) tym, co bezcześci całe ciało, i sam trawiony ogniem piekielnym (…) języka (…) nikt z ludzi nie potrafi okiełznać; to zło niepohamowane, pełne zabójczego jadu. Za jego pomocą wielbimy Boga i Ojca i nim przeklinamy ludzi, stworzonych na podobieństwo Boże. Z tych samych ust wychodzi błogosławieństwo i przekleństwo. Tak być nie może, bracia moi!” (Jk 3,6-10).
Używanie nieprzyzwoitych słów jest zawsze grzechem, nawet kiedy ktoś przeklina w samotności. Jesteśmy bowiem zawsze w obecności Boga, który nas widzi i słyszy. Poza tym każdy z nas ma swojego anioła stróża, który ciągle nam towarzyszy. Nieustannie ogląda oblicze Pana, ale jednocześnie widzi i słyszy nas. Czy zdajemy sobie sprawę z tego, jak wielce go obrażamy, kiedy na naszych ustach pojawia się nieprzyzwoite słowo?
Do tego dochodzi też używanie imienia Bożego oraz imion świętych w sposób bezmyślny i lekceważący. Niektórzy mają nawyk używania wyrażeń rodzaju „mój Boże”, „Jezus, Maria” lub „jak Boga kocham” w celu okazana zdziwienia lub oburzenia. Zazwyczaj nie ma to nic wspólnego ani z pobożnością, ani ze świętością. Jest to grzech przeciwko drugiemu przykazaniu, który zakazuje używania imion świętych do błahych spraw.
MOWA I WIARA
Wielokrotnie bywa, że rodzice posługują się niewłaściwym językiem w obecności dzieci. Zapominają, że dziecko – zwłaszcza małe – naśladuje starszych. W ten sposób dochodzi do dodatkowego grzechu demoralizacji. Pamiętajmy, co Chrystus powiedział na ten temat: „Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu dla jednego z tych małych” (Łk 1-2). Ponadto nie sposób określić ohydne postępowanie kobiety w stanie błogosławionym, która przeklina. Przecież jej nienarodzone dziecko jeszcze nie jest umocnione łaską sakramentów. Każde jej wulgarne słowo, nawet jeżeli niewypowiedziane w stronę dziecka, wywodzi się z serca i ust, którymi Bóg posługuje się, aby ożywić to nienarodzone dziecko. Wobec tego niemowlę zostaje otoczone wulgarną atmosferą, jeszcze zanim przychodzi na świat.
Zazwyczaj nie traktujemy niewłaściwej mowy
w kategoriach grzechu śmiertelnego.
A jednak to, co mówimy,
może być grzechem ciężkim,
podobnie jak gniew
Jezus powiedział, że „z obfitości serca usta mówią” (Mt 12,34). Czyli nieprzyzwoita mowa świadczy o postawie serca. Dlatego też ludzie, którzy ciągle nawiązują do dwuznacznych tematów albo opowiadają dowcipy godzące w cnotę czystości, świadczą o tym, że mają z tą sferą poważny problem. Ich serce jest tak brudne, że „wylewa” swą zgniliznę na zewnątrz. Tacy ludzie nie posiadają już żadnych hamulców przyzwoitości, które normalnie powinny się włączyć ze względu na wstyd. Ale brudne serce nie zna wstydu.
Św. Jakub pisze: „Jeżeli ktoś uważa się za człowieka religijnego, lecz łudząc serce swoje nie powściąga swego języka, to pobożność jego pozbawiona jest podstaw” (Jk 1,26). Istnieje związek między wiarą i mową.Nasze słowa świadczą o jakości naszej wiary. Dlatego też powinniśmy dołożyć wszelkich starań, aby to, co mówimy, nie było zaprzeczeniem naszej wiary.
Co możemy zrobić, aby oczyścić swą mowę? Trzeba się z tej dziedziny częściej spowiadać. Oprócz tegoza każde nieprzyzwoite słowo powinniśmy zadać sobie pokutę. Dalej, trzeba się modlić o serce czyste i powściągliwe.Jak zauważył św. Hieronim, jeżeli Mojżesz nie był godny, aby wejść do Ziemi Obiecanej przez to, co powiedział, to tym bardziej my nie wejdziemy do Nieba ze względu na grzechy języka.
ks. Jacek Stefański
Autor urodził się w Izraelu, jest duchownym diecezji kaliskiej
Źródło; http://www.idziemy.com.pl/wiara/mojzesz-i-grzechy-jezyka/
https://www.youtube.com/watch?v=lpU5w5g0vYg
Św. Jan Paweł II ósme przykazanie
https://www.youtube.com/watch?v=lpU5w5g0vYg
Św. Jan Paweł II piąte przykazanie
https://www.youtube.com/watch?v=JMUwD7bVRgQ
Fragment z książki ks. Zygmunta Skarżyńskiego.
"Rzecz o obmowie , plotkach i potwarzy w przykładach"
Pewna niewiasta oskarżała się przed świętym Filipem Neriuszem, że obmawia bliźnich.
- Często ulegasz tej wadzie? - zapytał święty.
- O tak, bardzo łatwo popełniam obmowę - odpowiedziała penitentka.
Wobec tak szczerego przyznania się do winy, mądry kierownik sumienia zrozumiał, że zły zwyczaj tej chrześcijanki był raczej wynikiem roztrzepania i lekkomyślności aniżeli wyrachowanej przewrotności charakteru. Należało przede wszystkim oświecić tę duszę i przekonać ją o smutnych skutkach grzechu, który ona z tak opłakania godną łatwością popełniała. "Córko - rzekł święty Filip - twoja wina jest wielka, ale Miłosierdzie Boże jest nieskończone. Nie wątpię, że dzięki mocnemu postanowieniu poprawy i gorącej modlitwie wkrótce zapanujesz nad tą brzydką skłonnością. Za pokutę spełnisz następującą rzecz:
Idź na targ, kup zabitą ale nie oskubaną kurę, następnie za miastem przejdź się kilka razy w tę i tamtą stronę, a w ciągu spaceru oskub całą kurę. Po skończeniu tej czynności wróć do mnie i zdaj mi sprawę z dokładnego spełnienia rozkazu, który ci daję w imieniu Pana Boga".
Można sobie wyobrazić zdziwienie tej kobiety, w tak osobliwy sposób ukaranej: "Cóż to za oryginał ten ojciec Filip?"- mówiła. Ale po chwili dodała: "Usłucham mego ojca, usłucham".
I poszła na pobliski targ, kupiła kurę i oskubała ją w drodze według polecenia. Niebawem wróciła do swego spowiednika, spiesząc się z opowiedzeniem mu o swej akuratności, oraz z żywą chęcią dowiedzenia się o znaczeniu tej dziwnej pokuty.
- Ach- rzekł święty - wiernie spełniłaś pierwszą część rozkazu lekarza twojej duszy. Wypełnijże teraz drugą, a będziesz zupełnie uzdrowiona: Wróć na to samo miejsce, skąd przychodzisz, obejdź te same drogi, po których idąc skubałaś kurę, i pozbieraj wszystkie pióra, które rozrzuciłaś po drodze.
- Ależ to niemożliwe! - zawołała biedna kobieta. - To niewykonalne! Rzucałam pióra bez zastanowienia po obydwu stronach mojej drogi, wiatr je rozrzucał po polach. Jakże więc możesz żądać ojcze, abym je obecnie zebrała?
- A widzisz, moja córko - odpowiedział zakonnik. Obmowa to rzecz tego samego rodzaju co pióra, które wzbraniasz się zbierać po rozsypaniu. Twoje niebaczne słowa również rozeszły się w różnych kierunkach. Idź, dogoń je, jeśli możesz! Pamiętaj i nie grzesz więcej!
Historia nie wspomina, czy ta dobra kobieta się nawróciła, ale sądząc według jej wierności w spełnianiu rozkazów spowiednika, można się tego spodziewać. Cokolwiek zaszło, nauka na pewno była doskonała. Tylko święty mógł wpaść na podobny pomysł, tylko nierozumny człowiek może z tego nie skorzystać.
Obmowa jest to grzech języka. Ojcem obmowy jest pycha, matką zazdrość, a sama obmowa jest córką próżnowania i ciekawości.
Upokarzającą przyczyną obmowy jest zazdrość. Zazdrość jest niską namiętnościa, pełną podłości i tchórzostwka, działającą zawsze w ukryciu tajemnicy. Jest wprawdzie pycha, którą nazywają szlachetną dumą, ale ta działa zawsze jawnie i otwarcie. Zazdrość szuka zawsze krętych dróżek, działa w skrytości.
Oszczerstwa, to wypowiedzi sprzeczne z prawdą, które szkodzą dobremu imieniu innych.
Obmowa i oszczerstwo niszczą dobre imię i cześć bliźniego, naruszają cnoty sprawiedliwości i miłości.
Oszczerstwo i potwarz to występki zła i ohydy! "Język potwarcy- mówi Duch Świety -jest jako miecz ostry, który śmiertelnie czyni rany, a usta jego wydzielają straszniejszą truciznę od jadu jaszczurki"
Potwarz to grzech szatana. Księgi święte nazywają szatana oskarzycielem i potwarcą swoich braci.
"(...) ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego." 1Kor.6,10
https://www.youtube.com/watch?v=7929s-XsdS4
Św. Jan Maria Vianney O obmowie
Obmawiać znaczy tyle, co ujawniać wady i błędy bliźniego w celu szkodzenia jego opinii.
Grzech ten można popełnić w rozmaity sposób.
1. Dopuszcza się obmowy ten, kto bliźniemu zarzuca coś niesprawiedliwie, alboprzypisuje mu wadę, której ten nie posiada. Ten rodzaj obmowy nazywamyoszczerstwem. Bo musicie wiedzieć, że obmowę od oszczerstwa dzieli nieraz tylko mały krok, odległość między nimi jest niewielka. Bo ludzie, kiedy usłyszą o bliźnim coś złego, wyolbrzymiają to, a gdy rzecz przejdzie przez języki kilku osób, nie jest już tym samym – i ten, kto ją pierwszy opowiedział, nie rozpoznałby jej, tyle porobiono w niej zmian i dodatków.[…]
2. Dalej. Obmowydopuszcza się ten, kto wyolbrzymia zło, jakiego dopuścił się bliźni. Bliźniemu powinęła się noga, a wy, zamiast okryć jego upadek płaszczem miłości, wyolbrzymiacie jeszcze w opowiadaniu jego rozmiary. Pracownik odpocznie sobie chwilę, a wy zaraz mówicie, że to nicpoń, leń, który okrada swojego chlebodawcę. Zdarzy się, że ktoś uszczknie kilka winogron na polu albo owoców w sadzie – czego naturalnie nie powinien robić – a wy zaraz opowiadacie o tym ludziom: że to złodziej, przed którym należy się mieć na baczności. Pięknie mówi na ten temat św. Franciszek Salezy: Nie wolno głosić, że ten czy ów jest pijakiem albo złodziejem, tylko dlatego, że go widzieliście raz pijanego albo wyciągającego rękę po cudzą własność. Noe i Lot upili się przypadkowo jeden raz; a przecież ani jeden, ani drugi nie był pijakiem. Św. Piotr nie był bluźniercą, choć jeden raz zaparł się Chrystusa.A więc osoba, która dopuściła się występku jeden raz – a choćby i kilka razy – nie może uchodzić za nałogowca. Szymon Trędowaty, widząc Chrystusa Pana płaczącą Magdalenę, mówił: Gdyby ten człowiek był prorokiem, wiedziałby, że ta niewiasta jest grzesznicą.I bardzo się pomylił tak twierdząc, bo Magdalena nie była już grzesznicą, ale świętą pokutnicą, która otrzymała przebaczenie grzechów. Pyszny faryzeusz przechwalał się głośno w świątyni swoimi dobrymi uczynkami, dziękując Bogu, że nie jest cudzołożnikiem, człowiekiem niesprawiedliwym ani złodziejem, jako i ten celnik. –Ale pomylił się, bo w tej chwili celnik był już usprawiedliwiony.Miłosierdzie Boże jest tak wielkie, że w jednej chwili przebacza pokutującym najcięższe grzechy i dlatego nie możemy twierdzić, że ten, kto wczoraj był grzesznikiem, jest nim także i dzisiaj.
3. Popełnia też obmowę ten, kto bez dostatecznego powoduwyjawia ukryty błąd albo winę bliźniego. Kto postępuje w ten sposób, wykracza przeciwko cnocie miłości, którą Bóg tak gorąco zaleca. Zresztą zdrowy rozum mówi, że tego, co nam nie jest miłe, nie powinniśmy robić bliźniemu.Czy byłoby nam przyjemnie, gdyby ktoś mówił ludziom o naszych ukrytych błędach? Dobre imię jest cenniejsze niż majątek, a to imię ginie, jeżeli ujawniamy ukryte błędy jednostek lub rodzin.
4. Obmową jest, kiedy ktoś tłumaczy sobie na niekorzyść uczynki bliźniego. Są ludzie, którzy niby pająki najlepszą rzecz zamieniają w truciznę. Biedny jest człowiek, który dostanie się na języki obmawiających,bo jest jak ziarno, które wpadło pod koło młyńskie: zostanie zmiażdżony i poszarpany w kawałki. Ludzie złośliwi przypisują nam nieraz najgorsze zamiary, które nigdy nie postały nam w głowie. Jeśli modlimy się pobożnie i spełniamy obowiązki naszej świętej wiary, często nazywają nas obłudnikami i mówią, że jesteśmy aniołami w kościele, a diabłami w domu.Kiedy spełniamy dobre uczynki, myślą sobie, że kierujemy się pychą, że chcemy, żeby nas widziano i chwalono. Usuwanie się od świata nazywają dziwactwem, słabością i ciemnotą umysłu, oszczędność – skąpstwem. […]
5. Nieraz można popełnić obmowę nawet milczeniem. Chwalą w waszej obecności jakąś osobę, którą znacie.Wy nic na to nie mówicie albo chwalicie ją oszczędnie. Z waszego milczenia ludzie wyciągają wniosek, że wiecie o niej coś złego. Czasem dopuszczamy się obmowy nawet przez współczucie.„Szkoda – mówi ktoś na przykład – że ta osoba dała się uwieść. Nie chce mi się w to wierzyć."Św. Franciszek nazywa taką obmowę zatrutą strzałą, którą ktoś zanurza w oliwie, żeby tym gładziej raniła. Kto uśmiecha się znacząco, potrząsa głową, kto mówi „ale",ten nieraz także bardzo szkodzi dobremu imieniu bliźniego.
Najbardziej przykra w skutkach jest obmowa wtedy, kiedy ktoś donosi drugiemu o tym, co o nim mówił kto inny. Stąd bowiem biorą początek nienawiść, zemsta, gniew, który trwa nieraz aż do śmierci. Dlatego Duch Święty umieszcza takie doniesienia wśród siedmiu rzeczy, którymi brzydzi się Bóg. […]
Z grzechów obmowy trzeba się dokładnie wyspowiadać i powiedzieć, czy mówiliśmy o bliźnim źle z lekkomyślności, czy z nienawiści lub zemsty? Czy chcieliśmy przez to zaszkodzić czyjemuś dobremu imieniu?Kogo obmawialiśmy: czy przełożonego, czy osobę równą stanowiskiem, czy duchownego, czy świeckiego? Wobec ilu osób miała miejsce obmowa?
Św. Jan Maria Vianney, Kazania proboszcza z Ars, VIATOR
Źródło; http://www.pch24.pl/o-obmowie,5459,i.html#ixzz35mEampOm
Gadatliwość jest matką gnuśności, przyczyną niewiedzy i obłąkania, bramą oszczerstwa i szafarką kłamstw.o.Wawrzyniec Scupoli
Jak powściągać język - o. Wawrzyniec Scupoli
Trzeba poskramiać swój język (por. Jk 1,26), bo wszyscy nieraz pozwalamy mu rozprawiać o tym, co najbardziej miłe naszym zmysłom.Brak powściągliwości w mówieniu wynika z pychy.To ona sprawia, że przekonani, iż wiele wiemy i zadowoleni z własnych przemyśleń, chcemy przekazać je innym. Przyjmujemy wobec nich rolę nauczycieli, jakby mieli się od nas czego uczyć.
Nie sposób w niewielu słowach opisać zło, które powoduje nadmiar słów. Gadatliwość jest matką gnuśności, przyczyną niewiedzy i obłąkania, bramą oszczerstwa i szafarką kłamstw.Studzi też pobożny zapał. Umacnia występne namiętności, wskutek czego język coraz łatwiej skłania się do nierozważnych wypowiedzi. Nie mów długo, gdy ktoś niechętnie słucha, żeby mu nie dokuczyć.Tak samo postępuj, kiedy cię słucha, żeby nie przekroczyć granic skromności.
Unikaj głośnych i rozwlekłych przemów, ponieważ i jedno, i drugie jest nieprzyjemne i świadczy o zarozumiałości i próżności. Nie mów nigdy o sobie, o swoich sprawach ani o swoich bliskich, chyba że zachodzi taka konieczność, a wtedy staraj się to uczynić tak krótko i zwięźle, jak tylko zdołasz. Jeśli wydaje ci się, że ktoś inny mówi o sobie zbyt wiele, staraj się wyciągnąć z tego dobre wnioski, ale nie naśladuj go, choćby przemawiając upokarzał się i oskarżał.O swoim bliźnim i jego sprawach myśl tyle tylko, by móc powiedzieć o nim coś dobrego, kiedy nadarzy się okazja. Mów chętnie o Bogu, szczególnie zaś o Jego miłości i dobroci.Czyń to jednak z obawą, że i w tym możesz popełnić błąd. Z uwagą słuchaj, kiedy ktoś inny rozprawia o Bogu, i zachowuj jego słowa w głębi serca. Co do innych słów, niech tylko ich dźwięk rozbrzmiewa w twoich uszach, ty zaś trwaj z umysłem wzniesionym do Pana. I nawet jeśli trzeba słuchać kogoś, kto rozprawia, by zrozumieć jego słowa i odpowiedzieć, nie przestawaj raz na jakiś czas zwracać myśli ku Niebu, gdzie mieszka Bóg. Przyglądaj się Jego wielkości i pamiętaj, że On nieprzerwanie spogląda na twoje uniżenie[por. Łk 1,48].
Zastanów się, zanim wypowiesz słowa, które nosisz w sercu, a często uznasz, że lepiej ich nie wypowiadać. Jednak nawet rzeczy, które uznasz za godne wypowiedzenia, czasem lepiej zatrzymać dla siebie. Przekonasz się o tym, jeśli je znów rozważysz, kiedy już minie sposobność do ich wypowiedzenia.
Milczenie, moja córko, to wielka siła w walce duchowej i nadzieja na zwycięstwo. Milczenie jest przyjacielem tych, którzy ufają nie sobie, lecz Bogu, jest strażnikiem świętej modlitwy i wspaniałą pomocą w ćwiczeniu się w cnocie.
Żeby nauczyć się milczenia, często rozmyślaj o szkodach i niebezpieczeństwach płynących z gadatliwości i wielkich dobrodziejstwach, którymi obdarza nas milczenie. Umiłuj tę cnotę i żeby ją w sobie wyrobić, milcz przez jakiś czas, nawet wtedy, kiedy mogłabyś mówić, ale żeby nie było to ze szkodą dla ciebie lub ujmą dla innych. Dobrze ci zatem zrobi unikanie rozmów, ponieważ zamiast towarzystwa ludzi będziesz mieć towarzystwo aniołów, świętych i samego Boga. Wreszcie pamiętaj o walce, którą toczysz, ponieważ widząc, ile masz w niej do zrobienia, sama będziesz rezygnowała z niepotrzebnych słów.
Źródło: Wawrzyniec Scupoli, http://www.traditia.fora.pl/katechizm-nauka-katolicka,15/jak-szatan-zniewala-grzesznika-o-wawrzyniec-scupoli,394.html
Z Katolickiej Etyki Wychowawczej - Ojca Jacka Woronieckiego OP - w tomie II/2 czytamy:
"...Wszystkie niemal grzechy języka uderzają w to, co człowiek najbardziej sobie ceni- w jego sławę i cześć, które starają się pomniejszyć w oczach innych. Jedne bywaja jawne i te nazywamy obelgami lub złorzeczniami. Maja one miejsce wtedy, gdy ktoś w obecności bliźniego mówi mu słowa obelżywe, czyni wyrzuty za przewinienia, o których może nie wie otoczenie, wypomina wady, braki lub choćby tylko niezawinione ułomności, które go w oczach innych poniżają, lub wreszcie kiedy go przeklina i złorzeczy mu.
Nie tylko wszakże obelgą można zawinić przeciw bliźniemu. Groźniejsza pod pewnym względem jest dla niego obmowa i potwarz, czyli oszczerstwo, przeciw którym obrona może być trudniejsza.Różnica polega nie tylko na tym, że pierwsza jest jawna, rzucana w oczy, gdy druga stara się szkodzić zaocznie: obelgaatakuje raczej cześć człowieka, której on sam jest strażnikiem, i dopiero pośrednio pomniejsza jego sławę u ludzi, o ile wyrządzona zostaje przy świadkach; obmowa i potwarz boją się niejako uderzyć wprost w cześć człowieka, lecz staraja się poza jego oczami pomniejszyć sławę, którą cieszy się w swym otoczeniu, co z kolei dotyka i jego czci.
...Różnica między obmowa a potwarza i oszczerstwem jest ogólnie znana. Obmowa polega na tym, że człowiek źle mówi o bliźnim,ale to, co mówi, odpowiada prawdzie, natomiast potwarz lub inaczej oszczerstwo, jest to opowiadanie o bliźnich rzeczy nieprawdziwych, które szkodzą ich sławie; jasne jest zatem że potwarz i oszczerstwo są cięższym przewinieniem niż obmowa, zawierają bowiem w sobie nieprawdę.
... Dodajmy jeszcze, że mówienie o bliźnim rzeczy złych i nieprawdziwych, jest zawsze potwarzą i nigdy nie może być dozwolone. Inaczej jest, gdy chodzi o mówienie o bliźnim rzeczy złych, ale prawdziwych. Nie zawsze będzie tam miała miejsce obmowa, a miara może tu być ścisły obowiązek ostrzeżenia kogoś, komu grozi krzywda. Nieraz, np. w walkach politycznych, konieczne będzie publiczne napietnowanie postępowanie postępowania niebezpiecznego dla dobra ogółu.
... Jako wskazówka do rachunku sumienia w tym przedmiocie może służyć chwila zastanowienia, czy w przypadkach, kiedy konieczność każe mówić o kimś źle, czyni się to z zadowoleniem, czy tez nie. Zadowolenie swiadczy o tym, że w charakterze jest juz zakorzeniona pewna skłonność do obmawiania bliźniego i trzeba pilnie czuwać, aby się nie ugruntowała bardziej. Pod jednym względem obmowa jest gorsza od potwarzy - jest trudniejsza do naprawienia.
... Św. Paweł tych, którzy lża innych, jak i tych, co ich obmawiaja, nazywa na równi obmierzłymi Bogu."
Inne bardzo ciekawe wypowiedzi o. Jacka Woronieckiego OP są zamieszczone tu:
(...)
http://www.traditia.fora.pl/rozwazania-przemyslenia-wypowiedzi,7/sentymentalizm-zagrozeniem-dla-wiary-o-jacek-woroniecki-op,7871.html
Źródło; http://www.traditia.fora.pl/katechizm-nauka-katolicka,15/grzechy-jezyka,2840.html
https://www.youtube.com/watch?v=L3f62Ksz5XM
ks. Michał Olszewski SCJ - Dekalog, VIII Przykazanie
https://www.youtube.com/watch?v=L3f62Ksz5XM
ks. Michał Olszewski SCJ - Dekalog, V Przykazanie
https://www.youtube.com/watch?v=yl7WnjxU5rs
Słowo, które zabija
W Księdze Jeremiasza (9,7) znajdujemy następujące stwierdzenie: język jest śmiercionośną strzałą. Niewątpliwie grzechy języka stanowią tę grupę wykroczeń przeciwko miłości bliźniego, które najczęściej burzą harmonię naszych relacji z Bogiem, wspólnotą i drugim człowiekiem.Niestety, jak skarżą się spowiednicy i kierownicy duchowi, wykroczenia te są najczęściej bagatelizowane,czy nawet pomijane w konfesjonale. Tymczasem to właśnie grzechy językasą najczęstszą przyczyną waśni, sporów, a niejednokrotnie ludzkich tragedii. Warto więc poświęcić chwilę uwagi, aby dokonać głębszej refleksji nad tym jakże cennym, a zarazem sprawiającym nam wszystkim tyle problemów darem, jakim jest ludzki język. Celem niniejszej refleksji będzie poszukiwanie odpowiedzi na pytanie: jaka relacja zachodzi pomiędzy piątym (nie będziesz zabijał), a ósmym (nie będziesz mówił fałszywego słowa przeciw bliźniemu) przykazaniem dekalogu?
1. „Grzechy języka” w Biblii
Używając języka, człowiek przekazuje i uzewnętrznia swoje uczucia. Posługując się mową człowiek może uwielbiać, błogosławić Boga, ale także znieważać, a nawet niszczyć ludzi.Język pozwala człowiekowi na ekspresję bogactwa swojego wnętrza, jak również ukrywać ubóstwo swoich intymnych zamiarówhttp://www.pawlowicz.opoka.org/slowo.htm#_ftn1.
O wadze tego problemu świadczy choćby to, że w Biblii znajdujemy aż 221 odniesień, w których autorzy natchnieni w różnym kontekście mówią o języku ludzkim, najczęściej w formie przestrogi czy nagany. Odniesienia te znajdują się i w Starym i Nowym Testamencie. Oto niektóre przykłady. Psalmista Pański w psalmie 12 modli się: Niech Pan wygubi wszystkie wargi podstępne i język pochopny do zuchwałej mowy.W innym psalmie 34, w. 14 w formie przestrogi napomina: Powściągnij swój język od złego, a twoje wargi od słów podstępnych! Psalmy 50,19 i 52,4 zawierają naganę: W złym celu otwierasz usta, a język twój knuje podstępy. Zamyślasz zgubę, twój język jest jak ostra brzytwa, sprawco podstępu. Będąc w ucisku psalmista żali się przed Bogiem: Pośrodku lwów spoczywam, co pożerają synów ludzkich. Ich zęby to włócznie i strzały, a język ich niby miecz ostry (Ps 57,5). Z kolei prorok Jeremiasz z goryczą mówi o grzechach swojego narodu: Niby łuk napinają swój język; kłamstwo, a nie prawda panuje w kraju. Albowiem kroczą od przewrotności do przewrotności, a nie uznają Pana(…) Jeden zwodzi drugiego, nie mówiąc prawdy; przyzwyczaili swój język do kłamstwa (Jr 9, 2-4). Oszkodach, jakie wyrządza „trzeci język” w sposób dobitny pisze w swojej księdze Eklezjastes: Bacz, abyś nie był nazwany oszczercą i nie czyń swym językiem zasadzek. Bo złodziej doznaje hańby, a dwujęzyczny najgorszego napiętnowania. (…) Trzeci język wielu uczynił nieszczęśliwymi i skazał ich na tułaczkę od narodu do narodu, zburzył miasta potężne i domy możnych obalił. Trzeci język oddalił żony od mężów i pozbawił je owocu ich trudów. (…)dobro i zło, życie i śmierć, a nad tym wszystkim język ma pełną władzę (Ek 6, 14; 29:14-15; 38,18).
W Nowym Testamencie w sposób szczególny grzechy języka piętnuje św. Jakub Apostoł, gdy pisze: język, mimo że jest małym organem, ma powód do wielkich przechwałek. Oto mały ogień, a jak wielki las podpala. Tak i język jest ogniem, sferą nieprawości. Język jest wśród wszystkich naszych członków tym, co bezcześci całe ciało i sam trawiony ogniem piekielnym rozpala krąg życia. (…) Języka natomiast nikt z ludzi nie potrafi okiełznać, to zło niestateczne, pełne zabójczego jadu (Jk 3, 5-6; 3, 8).
2. Fundamentem jest prawda
Dokonując refleksji nad „grzechami języka” nie sposób pominąć zagadnienia „prawdy”. Jest ono ściśle powiązane z tą sferą wykroczeń moralnych. Kościół za przykładem swojego Pana i Mistrza zawsze był orędownikiem prawdomówności, czyli zgodności słów i czynów, zgodności między tym, co człowiek głosi innym, i tym, jak sam żyje. Wszystkie „grzechy języka”, jak to zobaczymy później, w mniejszym lub większym stopniu wykrzywiają, fałszują, w niewłaściwy sposób wykorzystują, a nawet stoją w sprzeczności do prawdy. Każdy człowiek, a w sposób szczególnychrześcijanin jest zobowiązany do poszukiwania, odkrywania prawdy w otaczającym go świecie,bo tylko prawda, jak pisze kard. Ratzinger papież Benedykt XVI, wprowadza nas w rzeczywistość Stwórcy, Odkupiciela, naszego własnego bytu.Dlatego ostrożne obchodzenie się z aspiracjami do prawdy musimy uważać za swą powinność, ale teżmusimy się wykazać odwagą, by nie utracić prawdy, by sięgać ku prawdzie, by z pokorą i wdzięcznością przyjmować prawdę, gdy naszym udziałem staje się dar prawdyhttp://www.pawlowicz.opoka.org/slowo.htm#_ftn2. Tak przyjmowana i rozumiana prawda służy sprawie pokoju, zaś nieprawda idzie w parze z tym - jak nauczał Sługa Boży Jan Paweł II – co prowadzi do przemocy i wojny.Przez nieprawdę należy rozumieć każdą formę – i to na jakimkolwiek poziomie, wyrażającą brak, odrzucenie czy wzgardę prawdy, a więc kłamstwowe właściwym tego słowa znaczeniu, informacje niepełne lub zniekształcone, propagandę stronniczą, manipulowanie środkami przekazu i tym podobnehttp://www.pawlowicz.opoka.org/slowo.htm#_ftn3.O samej manipulacji będzie jeszcze mowa później.
Chrześcijanin ma być świadkiem prawdy, żyjąc w świecie posługującym się kłamstwem. Jednak owo „bycie świadkiem prawdy” wymaga od człowieka wielkiej roztropności i mądrości w posługiwaniu się posiadaną prawdą. Nie zawsze należy mówić wszystko, co wiemy.Wiele spraw jest objętych sekretem naturalnym mającym na względzie dobro bliźniego. Do takich sekretów należą tajemnice rodzinne, zawodowe itp. Powodem dyskrecji ogólnie rzecz biorąc jest troska o dobro innych, aby ujawniona prawda nie została wykorzystana na ich szkodęhttp://www.pawlowicz.opoka.org/slowo.htm#_ftn4.
Katechizm Kościoła Katolickiego wyraźnie stwierdza, że poszanowanie dobrego imienia osóbzabrania jakiegokolwiek niesprawiedliwego czynu lub słowa, które mogłyby wyrządzić im krzywdę. Staje się winnym:
· pochopnego sądu, kto nawet milcząco uznaje za prawdziwą – bez dostatecznej podstawy – moralną wadę bliźniego;
· obmowy, kto bez obiektywnie ważnej przyczyny ujawnia wady i błędy drugiego człowieka osobom, które o tym nie wiedzą;
· oszczerstwa, kto przez wypowiedzi sprzeczne z prawdą szkodzi dobremu imieniu innych i daje okazję do fałszywych sądów na ich temathttp://www.pawlowicz.opoka.org/slowo.htm#_ftn5.
3. „Grzechy języka” w nauczaniu Kościoła
„Grzechy języka” zawsze bardzo dotkliwie ranią nie tylko pojedynczego człowieka, ale i całą wspólnotę Kościoła, bo gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki; podobnie gdy jednemu członkowi okazywane jest poszanowanie, współweselą się wszystkie członki (1 Kor 12, 26). Do „grzechów języka”, które mają za zadanie fałszować prawdę lub niewłaściwie ją wykorzystywać zaliczamy:kłamstwo, donosicielstwo, oszczerstwo, obmowę, plotki, półprawdy i manipulację.
Poświęćmy chwilę uwagi każdemu z nich z osobną.
3.1. Kłamstwo
Kłamstwo jest jednym z najgroźniejszych narzędzi niszczenia bliźniego. Ułomnością naszej ludzkiej natury, między innym, jest to, że łatwo można nas okłamać. Od tego grzechu nikt z nas nie jest wolny. Kłamstwo spotykamy na każdym kroku, w relacjach międzyludzkich, w radio, prasie i telewizji. Biblia mówi nawet o kłamstwie w „wykonaniu” kapłanówi trzeba z przykrością stwierdzić, że nic od biblijnych czasów w tym względzie się zmieniło, nawet we współczesnym Kościele, wśród duchowieństwa (nawet najwyższych stopni) spotyka się osoby, dla których – delikatnie rzecz ujmując – prawda nie zawsze jest wygodna i pożądana.
Czym więc jest kłamstwo? Św. Augustynpodaje krótką i zwięzłą definicję kłamstwa: Kłamstwo polega na mówieniu nieprawdy z intencją oszukaniahttp://www.pawlowicz.opoka.org/slowo.htm#_ftn6. Chrystus wyraźnie wskazuje gdzie jest źródło kłamstwa, gdy mówi do faryzeuszy: wy macie diabła za ojca... prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa (J 8, 44). Dzięki podszeptom szatana człowiek ustawicznie doznaje pokusy, by odwrócić wzrok od Boga żywego i prawdziwego i skierować go ku bożkom (por. 1 Tes 1, 9),przemieniając „prawdę Bożą w kłamstwo” (por. Rz 1, 25); przytępia to również jego zdolność poznawania prawdy i osłabia wolę poddania się jej.W konsekwencji człowiek, ulegając relatywizmowi i sceptycyzmowi (por. J 18, 38), zaczyna szukać złudnej wolności poza samą prawdąhttp://www.pawlowicz.opoka.org/slowo.htm#_ftn7. W konsekwencji to właśnie kłamstwo, jak naucza Katechizm Kościoła Katolickiego, jest najbardziej bezpośrednim wykroczeniem przeciw prawdzie. Kłamać oznacza mówić lub działać przeciw prawdzie, by wprowadzić w błąd tego, kto ma prawo ją znać. Raniąc związek człowieka z prawdą i bliźnim, kłamstwo narusza podstawowy związek człowieka i jego słowa z Panem. Dalej w Katechizmieczytamy: Ciężar kłamstwa mierzy się naturą prawdy, którą ono zniekształca, zależnie od okoliczności, intencji jego autora, krzywd doznanych przez tych, którzy są jego ofiarami. Kłamstwo samo w sobie stanowi jedynie grzech powszedni; staje się ono jednak grzechem śmiertelnym, gdy poważnie narusza cnotę sprawiedliwości i miłościhttp://www.pawlowicz.opoka.org/slowo.htm#_ftn8.
Kłamstwo zawsze rodzi się w sercu człowieka i nawet jego zamiar, zanim zostanie wypowiedziane głośno, rani Boga, który w nas mieszka. Bóg jest Prawdą i jej źródłem, tylko ten kto kocha prawdę, autentycznie kocha Boga.
3.2. Donosicielstwo
Donosicielstwonależy do tych grzechów, o których bardzo rzadko się mówi, jeszcze rzadziej się z niego spowiada, ale często spotyka w połączeniu z „lizusostwem” czy pochlebstwem.Polega ono na przekazywaniu „w zaufaniu” (tylko nikomu o tym nie mów) wiadomości o bliźnim, które objęte są sekretem. Donosicielstwo stoi w jawnej sprzeczności z miłością bliźniego. Donosicielstwo przede wszystkim podcina zaufanie społeczne, niszczy harmonię panująca w danej społeczności wprowadzając strach. W starożytnym Rzymie donosicielstwo było surowo karane, aby w ten sposób zapobiec obniżaniu się poziomu moralnego społeczeństwa. Donosicielstwo tym bardziej godne jest potępienia, że wśród motywów, którymi kieruje się donosiciel najczęściej spotyka się: chęcią zysku, chęć przypodobania się ludziom w celu zrobienia kariery, chęć zemsty lub zazdrośćhttp://www.pawlowicz.opoka.org/slowo.htm#_ftn9.
Wśród powyższych motywów warto zwrócić szczególną uwagę na zazdrość, bo to z niej, jak nauczał św. Grzegorz Wielki rodzą się nienawiść, obmowa, oszczerstwo, radość z nieszczęścia bliźniego i przykrość z jego powodzeniahttp://www.pawlowicz.opoka.org/slowo.htm#_ftn10. Zazdrośćjest wadą główną. Oznacza ona smutek doznawany z powodu dobra drugiego człowieka i nadmierne pragnienie przywłaszczenia go sobie, nawet w sposób niewłaściwy. Zazdrość jest grzechem śmiertelnym, gdy życzy bliźniemu poważnego złahttp://www.pawlowicz.opoka.org/slowo.htm#_ftn11. Człowiek omotany zazdrością w niewłaściwy sposóbwykorzystuje język, słowo, aby niszczyć drugiego człowieka. Wada ta pochodzi od pychy, cudze dobro tym bardziej nas zasmuca im mniej jest uporządkowana nasza miłość własnahttp://www.pawlowicz.opoka.org/slowo.htm#_ftn12.
3.3. Obmowa i oszczerstwo
Magisterium Kościoła naucza, że obmowa i oszczerstwo niszczą dobre imię i cześć bliźniego. Cześć jest świadectwem społecznym składanym godności człowieka i każdy ma naturalne prawo do czci, do dobrego imienia i do szacunku.Tak więcobmowa i oszczerstwo naruszają cnoty sprawiedliwości i miłościhttp://www.pawlowicz.opoka.org/slowo.htm#_ftn13. Choć obmowa i oszczerstwo mają „wspólny mianownik”, jakim jest dobre imię i cześć bliźniego, to jednak nie można między nimi postawić znaku równości.
Obmowa posługując się prawdą, polega na niepotrzebnym i złośliwym ujawnianiu prawdy dotyczącej błędów i słabości drugiego człowieka,aby go w ten sposób poniżyć lub zniszczyć ludzką przyjaźń.Należy podkreślić słowo „niepotrzebnym” istnieją, bowiem sytuacje, w których dla dobra konkretnego człowieka lub dla dobra wspólnoty trzeba daną słabość lub błąd ujawnić, aby uniknąć większego zła. Obmowa jest tym większym złem, że zawsze niesie ze sobą zniszczenie.Obmawiający jest częstokroć o wiele gorszy od obmawianego. Nie pozwala on na rehabilitację temu, kto popełnił jakiś błąd czy grzech. Obmawiający nie umie wybaczać ani sobie ani innym, a częstokroć obmowa staje się dla niego sposobem na usprawiedliwienie czy zagłuszenie wyrzutów własnego sumienia. U korzeni obmowy zawsze ukryty jest egoizmhttp://www.pawlowicz.opoka.org/slowo.htm#_ftn14.
O wiele cięższym gatunkowo wykroczeniem jestoszczerstwo, czyli fałszywe oskarżenie człowieka o popełnienie złego czynu, nazywane często w staropolszczyźnie oczernianiem lub potwarzą. W efekcie tego cierpi niewinny człowiek. Cierpi również - choć często nie zdaje sobie z tego sprawy - sam oczerniający, który zostaje obciążony moralnie za łzy i krzywdy, jakich doznaje oczerniany przez niego człowiek. Ten grzech jest jednym z najtrudniejszych do naprawienia i wymaga szczególnej, bolesnej restytucji ze strony oczerniającego. Musi on oszczerstwo odwołać wobec tych, wobec których je wypowiedział, ponieważ jak nauczał Sługa Boży Jan Paweł II oszczerstwo to jest szczególna postać niszczenia prawdyhttp://www.pawlowicz.opoka.org/slowo.htm#_ftn15. Oszczerstwo posługując się słowem szczególnie dotkliwie dotyka wspólnotę,gdyż oszczerstwem najczęściej posługują się ci, którzy chcą zniszczyć autorytet człowieka, który w danej wspólnocie odgrywa znaczącą rolę (np. wspólnota narodu, miasta, wsi, Kościoła, parafii itd.).
3.4. Plotka
Niewątpliwie najczęściej popełnianym „grzechem języka”, który lokuje się na drugim miejscu zaraz po kłamstwie jest plotka. Wykroczenie to wbrew obiegowym opiniom podsycanym przez męski szowinizm nie jest domeną tylko płci pięknej, czyli pań. Również panowie w tym względzie mają niemałe „zasługi” i „zdolności”. Plotka tak jak i obmowa posługuje się prawdą, ale w sposób przewrotny i złośliwy. Polega ona na przekazywaniu swojemu rozmówcy zasłyszanych o nim wiadomości wraz z podaniem ich źródła w postaci imienia i nazwiska lub w taki sposób, aby rozmówca dochodził tego, kto wypowiedział o nim taką opinię.Wiadomości tego typu są najczęściej przez usłużnego „informatora” odpowiednio wyolbrzymiane i koloryzowane. Ten, kto rozsiewa plotki, lub jest uczestnikiem plotkarskich „biesiad” wprowadza zamęt i niepokój wśród ludzi i jako taki ponosi odpowiedzialność za złą atmosferę w danej grupie czy wspólnocie. Powinien wziąć sobie głęboko do serca słowa z Księgi Przysłów: Kto sieje nieprawość, zbierać będzie nieszczęście i laska jego gniewu uderzy w niego samego (Prz 22, 8).
3.5. Półprawdy i manipulacja
Jedną z odmian kłamstwa jest przekazywanie półprawdy, czyli nie pełnej wiadomości, ale pewnej wybranej jej części. W ten sposób deformuje się prawdę, która staje się przedmiotem manipulacji.
Podstawowym tworzywem w manipulacji jest słowo ilustrowane często obrazem. Mówimy wtedy o manipulacji audiowizualnej. Manipulacja jest specyficzną formą kłamstwa. Jej efektem jest krzywda moralna, jaką wyrządza manipulator drugiemu człowiekowi. Przy czym zło moralne jest tym większe, im szersze kręgi zatacza manipulacja.Działania manipulatorskie, uruchomione w ramach tzw. wielkiej manipulacji, wykazują znamiona zła społecznegohttp://www.pawlowicz.opoka.org/slowo.htm#_ftn16.
Skutkami manipulacji na obszarze wartości jest coraz bardziej widoczna postawa relatywizmu moralnego, który jest przyczyną powstawania niechęci, uprzedzeń, a nawet nienawiści w stosunku do osób, instytucji, idei czy hierarchii wartościhttp://www.pawlowicz.opoka.org/slowo.htm#_ftn17.
„Grzechy języka”, o których była mowa są wykroczeniami przeciwko prawdzie, miłości bliźniego i sprawiedliwości.Od tego, kto nierozważną mową ranił jak mieczemhttp://www.pawlowicz.opoka.org/slowo.htm#_ftn18wymaga się naprawienia krzywd, czyli tzw. restytucji nawet wtedy, gdy sprawca otrzymał przebaczenie. Jeśli jest rzeczą niemożliwą naprawienie szkody publicznie, należy to zrobić w sposób ukryty; jeśli ten, kto doznał krzywdy, nie może zostać wynagrodzony bezpośrednio, powinien otrzymać zadośćuczynienie moralne w imię miłości.Obowiązek naprawienia krzywd dotyczy również przewinień popełnionych wobec dobrego imienia drugiego człowieka. Naprawienie krzywd – moralne, a niekiedy materialne – powinno być ocenione na miarę wyrządzonej szkody. Jest ono obowiązkiem sumieniahttp://www.pawlowicz.opoka.org/slowo.htm#_ftn19. Jednak czy jest możliwa pełna restytucja w przypadku grzechów popełnianych językiem?Czy da się zebrać z powrotem pierze rozwiane przez wiatr? Zawsze coś, gdzieś zostanie i przylgnie do człowieka niszcząc go od zewnątrz lub od wewnątrz.
Na koniec powróćmy do pytania postawionego na wstępie, przypomnijmy chodziło nam orelacje pomiędzy piąty a ósmym przykazaniem Dekalogu. Czy można te dwa przykazania ze sobą wiązać? Z całą pewnością TAK! Przykazanie „Nie zabijaj!” to wezwanie do ostrożności, czujności, do troski o dobro swoje i innych. Człowiek posiada nie tylko życie biologiczne, ale jako istota cielesno-duchowa ma również życie psychiczne, duchowe i wreszcie nadprzyrodzone.Wykroczenia przeciwko piątemu przykazaniu obejmują wszystkie rodzaje życia.Dlatego nie można ich zacieśniać tylko do życia biologicznego.Przez niewłaściwe słowo można zniszczyć człowieka psychicznie, zabić go duchowo.Bywa tak, że człowiek czując się osaczony przez „złośliwe języki”, nie mając siły przeciwstawić się presji otoczenia, bojąc się klęski załamuje się i odbiera sobie życie popełniając samobójstwohttp://www.pawlowicz.opoka.org/slowo.htm#_ftn20. W takiej sytuacji odpowiedzialność za ten czyn spada w znacznym stopniu na oszczercę, kłamcę czy tego, kto złośliwie rozsiewał plotki lub pochopnie ferował wyrok czy opinię.
Może więc warto ważyć każde wypowiadane słowo i opinię, albo skorzystać z mądrości naszych pradziadów i uważać za cnotę nad cnotami, gdy się trzyma język za zębami. A gdy już muszę wydać o kimś opinię, to niech pierwszym, który ją usłyszy będzie ten, którego będzie ona dotyczyła.
Strzeżcie się więc próżnego szemrania, powściągajcie język od złej mowy: bo i skryte słowo nie jest bez następstwa, a usta kłamliwe zabijają duszę (Mdr 1, 11).
dk. dr Jacek Pawłowicz
Żytomierz
https://www.youtube.com/watch?v=Nh5Fri1D3Y0
Krytyka, napomnienie, grzechy języka
https://www.youtube.com/watch?v=Tze95K_xvwo
Św. Jan Paweł II - Nie Lękajcie Się !
https://www.youtube.com/watch?v=Ef7L7oeVfDI
Jan Paweł II Musicie od siebie wymagać
https://www.youtube.com/watch?v=h7m7V-OGwJw
W obronie cywilizacji łacińskiej przed bandytami i obłudnikami
Quis et deus? – KTÓŻ JAK BÓG! Discedite a me omnes pessimi haeretici, filii diaboli, et pestes animarum: vos detestor, et abominor, et cum Ecclesia Dei anathematizo. Jan kard. Bona O Cist